Pamiętam jak dostałem ich pierwszy album „Heart of the Ages” i zasłuchiwałem się w nim bez pamięci. Czułem ten norweski las, jego zapach, mrok i skrytą tajemnicę. Penetrowałem jego każdy zakamarek i za każdym razem odkrywałem nową ścieżkę. Płyta zawładnęła mną kompletnie, nie mogłem się od niej uwolnić. Po 27 latach od ukazania się debiutanckiej…
…