KATATONIA "Sky Void of Stars" - blog o muzyce metalowej, recenzje pyt

Z zespołem KATATONIA to różnie u mnie bywało. Na początku ich działalności byłem zauroczony tą muzyką. Kilka pierwszych płyt łykałem bez popitki. Później poszli w melodie i bardziej rockowe klimaty. Tym też mnie kupili, bo czułem, że Katatonia ma potencjał i nie stoi w miejscu. Tyle, że z czasem ten potencjał zaczął się wypalać. Z płyty na płytę ich wiarygodność zaczęła staczać się po równi pochyłej, a ja cały czas przyglądałem się kondycji zespołu. Nawet w pewnym momencie chłopaki już sami stwierdzili, że trzeba zrobić sobie krótką przerwę i zawiesili działalność. Ostatnie płyty, które odsłuchiwałem nie porywały mnie kompletnie (mowa o „The fall of Hearts”). No i fakt, ta przerwa wyszła im na dobre.

Dziś postanowiłem dać im szansę i pochyliłem się nad ostatnim, trzynastym albumem „Sky Void of Stars”. I w sumie to dobrze, bo nie zawiodłem się… ale do pełnej satysfakcji ciut zabrakło. Na tym albumie Katatonia przypomniała sobie czasy „Discouraged Ones” czy „Tonight’s Decision” , chyba najciekawszych płyt w swojej dyskografii. Wyczuwam na milę ezoteryczny klimat tamtych lat, gdzie pod mrocznym płaszczykiem przemycali smutne melodie i osobliwe historie. Taką Katatonię to ja uwielbiam.

Panowie dojrzeli i świadomie łączą przeszłość z teraźniejszością w idealnych proporcjach. Nie jest to przesłodzone, melodie są wyważone i robią klimat. Plus delikatne sample, lekko przykurzone brzmienie, nad którym dominują świetne wokale i mamy dzieło prawie perfekcyjne. Jedynym większym minusem tej płyty jest brak drapieżności. Choć momentami zdarzają się zapędy w mocniejsze tematy, ale niestety szybko zostają stłumione. Na pewno nie jest to album monotonny. Skłania słuchacza do głębszych refleksji i pozwala na chwilę zapomnieć o otaczającym ludzkość „chaosie”.

Nie jest to płyta wybitna, ale warto dodać, że KATATONIA po kilku przeciętnych wydawnictwach wraca z bardzo dobrym albumem. Niby nic nowego, ale słucha się tej płyty nadzwyczaj sympatycznie. Myślę, że warto przesłuchać Sky Void of Stars” kilka razy i przekonać się samemu.

Polecam!