blog o muzyce metalowej, alternatywnej oraz o whisky

Co roku o tej porze bierze mnie na publiczną spowiedź. Nie jestem specjalnie wylewny, ale wolę tutaj niż w konfesjonale 🙂

Mijający rok nie różnił się specjalnie od poprzedniego, choć było kilka wzlotów i jasnych punktów na niebie. A mianowicie zaliczyłem kilka koncertowych wydarzeń, których mi bardzo już brakowało. Niestety na festiwale jeszcze nie czas, choć były organizowane w okrojonej formie (ponoć Obscene Extreme dało radę).

Na pewno jestem zadowolony z koncertu ROTTING CHRIST we Wrocławiu. Panowie uraczyli mnie naprawdę udanym show i mimo krótkiego czasu (godzina z hakiem) wyszedłem w pełni usatysfakcjonowany. Wiadomo, zawsze mogło być więcej, przynajmniej bisów, ale nie będę robił burzy w łyżce wody. Poza tym rewelacyjny występ Szkotów z DVNE w poznańskim klubie „Pod Minogą”. No tak radosnych ludzi na scenie dawno nie widziałem. Ze sceny bił taki entuzjazm i pozytywne wibracje, że nawet mi się udzieliło. Po koncercie szybko pobiegłem na stoisko z merczem, gdzie załapałem się na ostatni egzemplarz vinyla z ich debiutem. Dostałem gratis nie wiedzieć czemu 🙂

https://www.facebook.com/InfernalBizarreofficial/videos/408658294221578

Z Metalem Śmierci w tym roku nie było aż tak różowo. Jedyny gig, który zaliczyłem to ASHES i INFERNAL BIZARRE w Zielonej Górze (Cafe Noir, nowa miejscówa na mapie lubuskiego). To był mały, kameralny koncert, ale za to z Diabłem, Szatanem i Belzebubem w trójcy jedynej. Taki gruz to ja przyjmuję w każdej ilości. Brawo panowie i wielki szacun za to, że jeszcze wam się CHCE!!! A przepraszam. Był jeszcze VADER, ale jakoś umknął mojej uwadze. Vader jak Vader, klasa sama w sobie, profeska na światowym poziomie. Odgrywali materiał z płyty „De Profundis”, „Elektrownia” pękała w szwach. I znów poczułem się jak za dawnych szczenięcych lat. Było PIEKŁO!!!

Lecimy dalej. Jak wieść niesie, jestem amatorem wszelakich trunków na myszach pędzonych, a mówiąc językiem ludu robotniczego – rudej w butelce zamkniętej. Ja po prostu uwielbiam zapach starych skarpet pięć minut po północy, który idealnie komponuje się ze świeżym powiewem z wiejskiej obory. Destylaty to moja druga krew 🙂

W tym roku stuknęło mi równiuteńkie pół wieku, więc była okazja do świntuszenia. Z tego powodu postanowiłem wybrać się do kolebki szkockiego bimbrownictwa i spróbować, co oni tam „upichcili” niedobrego. Odwiedziłem jedną z ciekawszych destylarni w Szkocji – ABERFELDY. Razem ze znajomymi penetrowaliśmy jej zakamarki, a przy okazji delektowaliśmy się jej płynnymi dobrami. Destylarnie opuszczałem na miękkich nogach z lekkim szumem w głowie. Oczywiście przy okazji wizyty w Szkocji poznałem ich kuchnię, zwyczaje no i … puby. To był naprawdę intensywny tydzień doznań. Ale o tym będę prawił w moim nowym programie „Z kamerą wśród trzeźwych” 🙂

blog o muzyce metalowej, alternatywnej oraz o whisky

blog o muzyce metalowej, alternatywnej oraz o whisky

Kończąc akcent wyspiarski muszę przyznać, że Szkoci to prawdziwi twardziele, w grudniu jeszcze w krótkich spodenkach biegają.

No i znów przegadałem o pierdołach, a miało być o polityce, szczepionkach i cenach gazu 🙂 Ech człowiek jak się zamyśli to o głupotach pisze 🙂

Na koniec małe zestawienie płyt, które nie zdążyłem opisać, a są warte przesłuchania. Jak widać coraz częściej na moich listach pojawia się sporo muzyki nie-metalowej. Nie wiem czy to wiek, czy po prostu niektóre rzeczy mi się przejadły. Nawet ostatnio stronię od mojego ukochanego death metalu, ale tam już dawno pogrzebano trupa. Jak zwykle kolejność zupełnie nieprzypadkowa.

  1. RESINA „Speechless”
  2. LOTUS THRONES „Lovers in Wartime”
  3. SOL KIA „Zos Ethos”
  4. RNKR „Pois pimeydestä. Valoa kohti”
  5. KING WOMAN „Celestial Blues”
  6. DISKORD „Degenerations”
  7. MASTODON „Hushed and Grim”
  8. PERTURBATOR „Lustful Sacraments”
  9. PORTAL „Avow”
  10. AMENRA „De Doorn”

Natomiast jestem bardzo rozczarowany brakiem nowej płyty INDICIUM !!! Co jest panowie?

Na koniec, jak świecka tradycja nakazuje, życzę wszystkim wytrwałości i pogody ducha w nadchodzącym 2022 roku. A przede wszystkim koncertów. AJE!!

A pożegnam ten rok rewelacyjną blended whisky z kraju kwitnącej wiśni czyli YAMAZAKURA. Tym razem nie będę się rozwodził nad walorami tegoż trunku, po prostu smak idealny do przywitania Nowego Roku 😉

whisky Yamazakura - blog o whiskey