A no właśnie – co tam słychać? Bo na duńskiej scenie metalowej dzieje się sporo. Może nie ma takiego wysypu kapel co np. Szwecja, ale jak na takie małe państwo jest całkiem nieźle. Na pewno wszyscy słyszeli o Diamentowym Królu i Mercyful Fate, więc celowo pominę temat. O obecnym największym towarze eksportowym Volbeat też nie zamierzam się rozwodzić. Pretty Maids – wiadomo co to za marka i z czym to się je. Dziś pogrzebię troszkę głębiej w duńskiej metalurgii i postaram się przybliżyć kapele mniej popularne, które wytapiają kawał rzetelnego metalu.

artillery thrash metal blog o metalu recenzje płyt metalowych i alternatywnychNa początek weterani sceny Thrash metalowej – ARTILLERY. Zespół powstał w 1982 r w Taastrup i z małymi przerwami działa do dziś. W 1985 r Neat Records wydaje debiut „Fear of Tommorow” czyli 40 minut Thrash metalu. Zasłuchiwałem się w tej płycie miesiącami. Lubię brzmienie tego albumu, jest takie masywne i ostre. Idealnie  wpasowują się tutaj wokale Flemminga Ronsdorfa, odwalił koleś kawał porządnej roboty. Dwa lata później ukazuje się „Terror Squad”, czyli kontynuacja drogi obranej na „jedynce”. Jest solidnie!!! W 199o r ukazuje się „By Inheritance”. Po tej płycie zespół zawiesza działalność. Wracają w 1999 r płytą „B.A.C.K.” i  jest to bardzo dobry powrót. Płyta aż kipi energią i jest do bólu thrashowa. Niestety jest to też ostatni materiał z Ronsdorfem. Po „B.A.C.K.” Artillery nagrało jeszcze trzy płyty i każda z nich jest doskonała. Jak dla mnie kapela trzyma poziom i  pomimo tylu lat na scenie nie nagrali słabego krążka. Mimo upływających lat kolesie robią swoje z wielką pasją, bez sztucznej napinki i zbędnych fajerwerków.

Kolejnym weteranem sceny jest Illdisposed, który na scenie działa już od 1991 r. Nagrali dwanaście studyjnych albumów i kilka mniejszych płytek. Zaczynali jako typowy zespół Death metalowy by z upływem lat przekształcić się  twór Groove metalowy. Debiutancki album „Four Depressive Seasons” ukazuje się w 1993 r za sprawą Progress Red Labels. Niespełna 50 minut topornego Death metalu z bulgoczącym growlem. W 1995 wypluwają „Sumbit” i tutaj w kwestii muzycznej nie jest inaczej. Ja z racji swojego wieku zostanę przy pierwszych dwóch płytach. Resztę już znam pobieżnie, ale myślę, że warto sięgnąć po ich dyskografię, bo to przecież kawał historii duńskiej metalurgii.

Warto też wspomnieć o Invocator, kapeli Jacoba Hansena – słynnego producenta w Hansen Studio. Zespół powstał w 1987 r w Esbjerg. Nagrali cztery płyty i słuch o nich zaginął. Ja niestety znam tylko ich debiut „Excursion Demise” z 1991 r, który to wydała Black Mark Production. Kawał technicznego Thrash metalu z krzyczanymi wokalami a’la Mille Petroza.

No ale zostawmy już dinozaurów, a zajmijmy się tzw. „świeżą krwią”, bo do takich kapel zaliczyć można Hatesphere. Powstali dość niedawno, bo w 2001 r i pogrywają w klimatach szeroko pojętego death/thrash/groove metalu. Debiutują albumem „Hatesphere” (2001 r Scarlet Rec.). Muzyka na tym albumie bardzo przypomina mi wczesne dokonania At The Gates, czyli melodyjny Death metal z wrzeszczącym wokalem. Tragedii nie ma, ale trafili na rocznik, gdzie Szwecja produkowała takich kapel na pęczki. Hatesphere jest dość płodnym zespołem, bo do dziś udało im się nagrać osiem dużych albumów. A muzycznie to różnie u nich bywało – raz lepiej raz gorzej. Posłuchać można, ale jakiegoś większego podniecenia przy obcowaniu z ich muzyką nie odczułem 🙂

Jeszcze na koniec trzy młodziutkie kapele o których warto coś wspomnieć. Mordax i ich świetny debiut „Violence, Fraud, Treachery” z 2012 r (Ultimate Rec.). Płyta od początku wbija w ziemię, kawal solidnego i odegranego z niesamowita precyzją death/thrash metalu.

Deus Otiosus z Kopenhagi istnieje na scenie już 10 lat i posiada trzy długograje w CV. Mocny i brutalny death/thrash (Duńczycy chyba kochają ten muzyczny miks). Ich debiut „Murderer” to porządny kop między jaja pozerów. Jak dla mnie – miód na uszy!

I na zakończenie zostawiłem sobie piewców wojny z Panzerchrist. Na scenie od 1993 r i w dorobku siedem płyt. Ich plugawy i negatywny death/black metal bardzo mi przypasił. Chętnych zapraszam na profile zespołów – tam częściowo można  zapoznać się z ich twórczością.