ThOught Industry to niestety nieistniejący już zespół z Kalamazoo w stanie Michigan. Powstali w 1989 r i dorobili się pięciu dużych płyt. Ja dziś skrobnę o ich drugiej płycie „Mods Carve the Pig: Assassins, Toads and God’s Flesh”, która ukazała się w 1993 r (Metal Blade Records).
Muzyka, która znalazła się na tym albumie, do łatwych w odbiorze nie należy. Panowie mieszają tutaj wszystko ze wszystkim – począwszy od zakręconej alternatywy, a skończywszy na progresywnym thrashu. Płytę otwiera poszarpany i powykręcany na wszelakie strony „Horsepowered”. „Daterape Cookbook” leci w podobnym klimacie. Można doszukać się pewnych wpływów w ich muzyce, ale wszystko jest tak wkomponowane i zagrane, że nie widzę potrzeby wytykania tego swoim palcem – grzebalcem 🙂
Natomiast bardzo podoba mi się szaleństwo w ich nieszablonowej muzyce. Bo niby wszystko jest na miejscu i brzmi jak trzeba, ale od czasu do czasu wpada trąba powietrzna i robi totalną rozpierduchę. Krótki „Michigan Jesus” rozwala system z pięknymi chórami. Album bardzo zróżnicowany muzycznie i tak naprawdę nie wiadomo, co czai się za kolejnym utworem.
Płyta liczy sobie ponad dwie dekady, ale muzyka na niej zawarta w ogóle się nie zestarzała. Słucham jej i dalej mam ciary na dziarach jak dawniej. Jest ponadczasowa!
No i ta okładka!!!