Po krótkiej przerwie spowodowanej dodatkową pracą zarobkową (wykopki w pyrlandii, mycie brudnych kufli na Oktoberfeście oraz zbiory bawełny w Burkina Faso) powracam z recenzjami. No to lecimy, bo pewnie naród głodny, a jak naród głodny to zły 🙂 Po czterech latach przerwy z nowym wydawnictwem powraca mroczny duet z Londynu Light of the Morning Star….
…