SICK SINUS SYNDROME "Rotten to the Core" - recenzja płyty, blog metala

Dawno mnie nie było na oddziale patologii, więc czas to zmienić. Dziś odwiedziłem jej czeską placówkę z siedzibą w Ostrawie, gdzie nad wszystkim czuwa niezmordowany weteran sceny grindowej Mr. Bilos. W niedoli towarzyszą mu dwaj schizofrenicy: Jurgen i Hary. Sick Sinus Syndrome jest nowym tworem ich wyobraźni, który nie tak dawno wypluł z siebie placek o dźwięcznym tytule „Rotten to the Core”. Czego możemy się spodziewać po takim tytule i taaakiej okładce? No, na pewno niczego miłego, grzecznego i w dobrym guście 🙂

„Rotten to the Core” to w wielkim skrócie 24 historie chorób, które od zarania dziejów nękają ludzką rasę. Są to bardzo krótkie i bolesne historie opowiedziane i podane w specyficzny sposób. Ja uwielbiam taki styl opowiadania gdzie krew, gore i trupy ścielą się gęsto. Panowie specjalnie nie silą się na oryginalność i podają to w dość prostej i prymitywnej formie. Mnie to pasuje, bo tutaj otoczka i filozofia jest zbędna. Gore grind, który sączy się z głośników, nie pozostawia większych złudzeń – wszyscy prędzej czy później umrzemy.

Ja oczywiście zakochałem się w tych cuchnących trupem na milę dźwiękach. Jak lubicie wczesny Carcass i Regurgitate, to Sick Sinus Syndrome zapewne nie stanie wam na żołądku (bywalcy czeskiego OBSCENE EXTREME wiedzą z czym to się spożywa).

Już nie mogę się doczekać konfrontacji na żywo z tymi panami. Na pewno będzie klawo jak cholera 🙂