Dziś po raz kolejny mam zamiar podzielić się z Wami wrażeniami smakowymi dotyczącymi złotego napoju, jakiego ostatnio miałem okazję popróbować. Są to oczywiście piwa z małych browarów rzemieślniczych, bo jak już kiedyś wspominałem – „koncerniaki” to ja omijam szerokim łukiem.

Na pierwszy strzał idzie Lis czyli Red Ipa z Browaru Gorzka Prawda w Niechanowie. Jest to piwo górnej fermentacji, niefiltrowane, do którego produkcji użyto kombinacji pięciu słodów. Ma kolor bursztynowy z obfitą pianą i mocno wyczuwalną goryczkę prawdziwego Ipa. Do tego wyraźny aromat cytrusowy, a to za sprawką amerykańskich chmieli. W smaku wyczuć można owoce tropikalne (mango, kiwi) i to już zasługa nowozelandzkich chmieli. Mi bardzo posmakowało, pomimo nawet tej wyraźnej goryczki. Ekstr.15,5%, Alk. 6,5 %. IBU 73.

Dosyć ciekawą propozycją na letnie upalne dni jest ROAD czyli Vermont Ipa z Browaru Nepomucen w Jutrosinie. Road to bardzo pijalna Ipa o jasno bursztynowo-mętnej barwie, obfitej pianie i delikatnej, acz wyraźnej goryczce. W smaku wyczuwalne nuty owocowe, głównie grejpfrut, a do produkcji użyto amerykańskich chmieli, słodu Pale Ale, Pilzeńskiego oraz płatków owsianych. Ja jestem pod wielkim wrażeniem tego trunku, więc szczerze polecam. Ekst. 15,1. Alk. 5,9 %.

Z dość interesującą propozycją wyszedł Browar Deer Bear – Yam Yam to White Ipa połączona z rześką pszenicą. W kolorze – mglisty bursztyn z obfitą gęstą pianą, która szybko topnieje. W smaku bardzo lekkie, orzeźwiające i owocowe, o delikatnej goryczce. Ponoć do produkcji użyto liści bambusa, ale niestety moje podniebienie tego nie wyczuło 🙂 Podoba mi się etykieta z misiem pandą, który rzuca zabawne spojrzenie, a w pysku przegryza bambusowy patyk. Ekstr. 15, Alk.5,4%.

Browar Birbant postanowił rzucić na rynek ciekawe piwko Hopsbant, czyli Citra Ipa. Ma ono kolor jasno-miodowy, bardzo zmętniony i nieklarowny, w zapachu jest mocno owocowe i zbożowe. Smak zdominowały cytrusy i kwiaty, a goryczka jest w sam raz jak dla mnie. Piwo idealnie zgasi pragnienie w upalne dni i nawet zwariowana etykieta w stylu Redsa nie zburzy mi całokształtu tego znamienitego napitku. Ekstr.15,5, alk.6,6 %, IBU 60.

Od Birbanta jeszcze jeden produkt polecę, bo naprawdę ten browar daje radę. Red Aipa czyli American India Pale Ale. W kolorze – ciemny bursztyn z dość gęstą pianą, która szybko opada. W zapachu nuty słodowe, karmelowe i owocowe, a w smaku cytrusy, ciasteczka i zdecydowana goryczka. Piwo nie orzeźwia jak Citra Ipa, ale spróbować warto. Ekstr.16,5, alk.5,6%.

I na koniec jak zwykle wisienka na torcie, czyli The Gravedigger uwarzone przez Browar Brokreacja z Krakowa. Jest to piwo ciemne w stylu Russian Imperial Stout, górnej fermentacji niepasteryzowane i niefiltrowane. Kolor – czarny jak smoła w piekle, piana ciemnobeżowa i niezbyt obfita. W zapachu nuty palone, czekolada i kawa. W smaku mocna goryczka, która miesza się z gorzką czekoladą, kawą i wanilią. Alkohol prawie niewyczuwalny, dopiero po jakimś czasie dotarło mi do mózgu, że to jednak solidna „dziesiątka”. Ekst. 24, Alk.10,3%, IBU 100. Mi bardzo posmakował „Grabaż”, więc polecam z mojego całego piwnego serca (no i etykieta też odpowiednia).

Na dziś tyle piwkowania na piance i zapraszam na kolejne odsłony „Co w pianie piszczy”.