Po siedmiu latach posuchy ANTIGAMA wystrzela na ziemski grajdoł swój ósmy album „Whiteout”. Czego można się spodziewać po takich załogantach? Na pewno wszystkiego szybkiego i chaotycznego. Nie dają panowie wytchnienia, od samego początku atakują mega blastami i schizofrenicznymi majakami. Ale tutaj to norma. Choć utwór „Holy Hand” gniecie niczym zapaśnik sumo, czuć tą masę…
…