Pewnego razu, przechadzając się uliczkami znanego kurortu górskiego położonego na południu Polski, natrafiłem na KOTY. Leżały na sklepowej półce i zerkały tak niewinnie na mnie. Zbliżyłem się i słyszę, jak mruczą „Zabierz nas do domu, zabierz, nie będziesz żałował”.
No cóż … uległem pokusie i zapakowałem do plecaka. Ale do rzeczy!!! Nie znałem wcześniej browaru w Radomiu, który to właśnie warzy piwo o dość nietypowej nazwie jaką jest „Czarny Kot” (piwo ciemne) oraz „Biały Kot” (piwo jasne).
„Biały Kot” jest bardzo świeżym i delikatnym piwkiem z gęstą pianą. W smaku wyczuwalna delikatna nutka owocowa. Przyjemnie orzeźwia, więc jest idealne na upały. Zawartość alkoholu 5,5% .
„Czarny Kot” jak sama nazwa wskazuje jest piwem ciemnym, ale nie jest to Porter. Delikatnie podpalane, lekka słodycz i aromat karmelu. Schłodzone idealnie pasuje na wieczorne pogaduchy. Alkoholu tylko 6%.
Temat kotów na razie zamykam i zajmę się teraz trzecim piwkiem, które ostatnio wpadło mi w oko. Jest to piwko o wszystko mówiącej nazwie „Pan tu nie stał”. Starsi piwosze wiedzą skąd pochodzi ten cytat (Pan Bareja się kłania i jego kultowe filmy). Butelka jest owinięta w gazetę (kiedyś za czasów komuny prawie wszystko owijało się w gazetę). Piwko ma fajny, wyrazisty smak, piana gęsta jak broda Mikołaja i woltaż też odpowiedni, bo 6%.
W moim prywatnym rankingu Beerboardu browar z Radomia stawiam na trzecim miejscu, zaraz po browarach w Lwówku Sląskim i lokalnym w Witnicy. A o pozostałych polskich browarach to lepiej nie wspominać, bo napoje piwo-podobne to ja sam kiedyś robiłem w piwnicy z kumplami i lepiej smakowały, niż to co teraz jest oferowane na rynku. Przy następnym wystawieniu peryskopu z piwnej piany opowiem o browarach z Czeskiej Republiki (moje ulubione). A jest o czym opowiadać (Cerna Hora the best!!).
Więcej info o browarze z Radomia http://browarczarnykot.pl/