Dziś przeszedłem na ciemną stronę mocy, czyli będzie o porterach, stoutach i im podobnych „czarnych” wynalazkach.
Wielkimi krokami zbliża się święto duchów, potworów, truposzy i innych zombiaków. I na tą okazję Browar Jan Olbracht wypuścił kolejne piwo z serii – Piotrek z Bagien. Tym razem jest to Pumpkin Ale, o ciemno bursztynowej barwie i szybko znikającej pianie.
W smaku czuć przyprawy (goździki, kardamon) oraz piernika. Piwo fajnie rozgrzewa, czyli idealne na jesienne wieczory. Goryczka ledwo wyczuwalna, ale mi to bardzo pasuje. Co do dyni to trochę jej za mało, ale jest wyczuwalna. Generalnie piwo inne niż wszystkie i myślę, że niejednego piwosza zaskoczy. Ekstr. 15 %, alk. 6 %.
Havana Stout to kolejna propozycja z browaru Pinta. Piwo typu Tropical Foreign Extra Stout, czarne jak smoła o beżowej pianie, doprawione brązowym cukrem Muscovado, czystą melasą i leżakowane w dębowej beczce po rumie Stroh. W smaku dominuje mocna kawa espresso i czekolada. Spróbowałem i powiem tak: może zamiast porannej kawy to bym się skusił, ale jako piwo to raczej nie dla mnie. Ekstr. 16,5%, alk. 6,9 %.
Browar Jan Olbracht uwarzył piwo, które zwyciężyło w tegorocznej edycji Kuźni Piwowarów w kategorii Tropical Stout. Piwo powstało według receptury pani Katarzyny Strzeleckiej i idealnie łączy w sobie wiele ciekawych smaków.
Na pierwszy plan wysuwa się czekoladowa słodycz, a finiszuje wanilia z papryczką chili. Jak dla mnie za dużo czekolady, a za mało piwa w piwie 🙂 Myślę, że spokojnie w kawiarni można podać takiego Stouta zamiast kawy czy czekolady i nikt się nie obrazi, a do tego kruche maślane ciasteczka i będzie idealnie.
Noc zapada nad miastem, lecz w przeciwieństwie do innych dni panuje absolutna cisza. Lokalni Birbanci sączą drinki w zadymionych barach. Po chwili dociera do nich informacja o gościu, który robi porządki na mieście… Podobno szuka skradzionej walizki… Zwą go JULES i jeśli Cię dopadnie, nie zapomnisz tego spotkania nigdy 🙂
I dokładnie tak jest, bo JULES to Double Robust Porter z Browaru Birbant. Z wyglądu czarny jak sadza w kominie, a i w rękach ma moc, która powali niejednego śmiałka, który stanie z nim w szranki. W smaku lekka nuta cytrusowa, kawa i czekolada. Wyznam szczerze, że tak delikatnego portera to jeszcze nie piłem. Na dzień dzisiejszy nr 1 wśród porterów rzemieślniczych. Ekstr. 19,1 %, alk. 7,8 %.
I na koniec opowieść z dreszczykiem, bo za gówniarza rodzice czy też starsi koledzy straszyli czarną Wołgą, która porywa dzieci. Czy tak było? Nie pamiętam, ale dziś chciałbym o innej Czarnej Wołdze napisać. Browar Artezan wypuścił Stouta owsianego, do którego produkcji użyto płatków owsianych i palonych słodów.
Czarna Wołga to bardzo delikatne piwo o czarnym kolorze z intensywnym smakiem i aromatem. Wyczuwam znowu duże pokłady czekolady i kawy, co akurat mnie nie dziwi, bo to jest Stout (płatki owsiane też mają swoje pięć minut). Bardzo fajna goryczka, taka jaką lubię, nooo i ta etykieta rodem z komiksów kryminalnych lat ’80. Wszystko tutaj idealnie ze sobą współgra, więc pijta ludziska, towarzysze, narody! 🙂 Ekstr. 14 %, alk. 5,5 %.
Na dziś to tyle i nie pozostało mi nic innego, jak znów powrócić na jasną stronę mocy 😉