Z muzą tych trzech jakże sympatycznych Niemiaszków spotkałem się już dość dawno, przy okazji koncertu na jakimś większym festiwalu. Pamiętam tylko jak słońce paliło niemiłosiernie, a była to na pewno godzina przedpołudniowa. Panowie jakby nigdy nic, spokojnie, bez pośpiechu posyłali gawiedzi kolejne umpa-umpa gore tracki 🙂 I od tamtej pory zostałem zagorzałym fanem „świńskich…
…