Minęło już trochę czasu od ostatnich degustacji, wiec wątroba mi się zregenerowała (chyba) 🙂
Dziś znów niechcący zahaczyłem o Irlandię, która wyprodukowała wiele dobra. Jedną z tych dobrych rzeczy jest doskonała whiskey TEELING z Dublina (kiedyś już o niej pisałem). Edycja Still Potch, którą w pięknych okolicznościach przyrody się delektowałem, to dość młoda whiskey. Jej premiera odbyła się w październiku 2018 r. Pot Still jest produkowana z zacieru, który zawiera 50 % zesłodowanego i 50 % niezesłodowanego jęczmienia. A starzona jest w nowych beczkach, po bourbonie i po winie.
Przejdźmy do konkretów. W aromacie zdecydowanie króluje wanilia, cynamon, prażone migdały i grapefruity. W smaku oczywiście jak na „Irlandkę” przystało – bardzo lekka i delikatna. Czuć wafelki, cytrusy, mleczną czekoladę, miód i przyprawy, ale takie do grzanego wina. Końcówkę zaś zdominował brązowy cukier, czekolada i lekki posmak dębu.
Ja jak zwykle jestem bardzo zadowolony, ponieważ to kolejny trunek, który mogę zaproponować tym, którzy generalnie stronią od whisky. Tutaj nie ma obaw! Nie wykręca i nie „pachnie myszami” 🙂 Co jedynie może drażnić, to gorzkawy posmak skórki grapefruitowej, no ale to drobiazg. Można ją pić bez dodatków i nawet dość spora zawartość alkoholu będzie mało wyczuwalna (oczywiście po dłuższej chwili czuć jej moc) 😉
Whiskey dostępna w Polsce i nawet za nieduże pieniądze. POLECAM.