Zespół NFD powstał w 2002r w Londynie z inicjatywy Petera White (ex Sensorium), Simona Rippina (ex Nefilim) oraz Tonyego Pettitta, który właśnie opuścił Fields of the Nephilim. Do składu dołączyli gitarzyści Chris Milden i Stephen Carey. W 2003 roku za sprawą Jungle Records ukazuje się pierwsza epka „Break the Silence”. Muzycznie NFD przypomina mi nagrania starszych kolegów po fachu Fields of the Nephilim, ale nie jest to kolejna marna kopia mrocznych jeźdźców w kapeluszach. Można wyczuć pewne cechy, które odróżniają NFD od innych zespołów z nurtu rocka gotyckiego. Głęboki i charakterystyczny głos Whita góruje nad kompozycjami owianymi tajemnicą i mrokiem.
Rok później wydają pełny album „No Love Lost”, który jest kontynuacją drogi obranej na wspomnianej epce. W 2005 r ukazuje się rozszerzona wersja o nagrania koncertowe. Po tej płycie zespół opuszczają gitarzyści. NFD jako trio zabiera się za pisanie nowego materiału. W sierpniu 2006 r ukazuje się drugi album „Dead Pool Rising” z rewelacyjnym utworem, który otwiera album „Light My Way”. Bardzo lubię ten album, fajna motoryka utworów, no i ten niepokojący klimat. Poza tym White w znakomitej formie, słychać to w każdej kompozycji.
W 2008 r ukazuje się kolejna epka „Deeper Vision” na którą składa się 6 nowych utworów, dwa remiksy, cztery videoklipy. Po tym wydawnictwie Tony Pettitt wraz z Rippinem i Careyem postanawia zająć się swoim projektem The Eden House, a miejsce obecnego perkusisty zajmuje Luca Mazzucconi.
Po dłuższej przerwie trwającej aż do roku 2013 wychodzi 7-utworowa epka „Reformations„. W październiku 2014 r ukazuje się jak dotąd ich ostatni album „Waking The Dead”, który jest klasycznym albumem Angoli. Jak dla mnie NFD jest na równi ważnym zespołem co FOTN, ale na zawsze pozostającym w ich cieniu. Zespół, który idealnie łączy elementy rocka gotyckiego z metalem i całą mroczną otoczką, która towarzyszy tej muzyce od początków istnienia. Miałem okazję widzieć zespół na żywo i tutaj nie mam żadnych wątpliwości, że są mistrzami w swojej klasie.
foto: oficjalna strona NFD
Hej. Bardzo podobne do protoplasty teochę bardziej piosenkowe, co wpisuję na „-„. Wokal – niczym Carl Mc Coy.