Weekend majowy rozpoczęty, więc na taką okazję rozpieczętowałem butelczynę JURA Scotch Whisky Single Malt 10 year old.
Jura to wyspa leżąca na zachodnim wybrzeżu Szkocji, którą zamieszkuje niespełna 200 mieszkańców. Znajduje się tam destylarnia, która działa od 1810 roku i produkuje doskonałe single malty. Obecnie produkuje się tam pięć rodzajów whisky o różnych stylach.
Dziś miałem okazję spróbować ich flagowego wyrobu, czyli dziesięciolatki, która dojrzewała w beczkach z białego amerykańskiego dębu i dalej finiszowana jest w beczkach po sherry Oroloso. W zapachu od razu na nos rzuciły mi się brzoskwinie i cytrusy. Później wyłonił się karmel i miód. Za pierwszym łykiem w smaku wyczułem wanilię i jabłka. Bardzo gładko weszła i dopiero na końcu wyczułem lekką pieprzową pikanterię oraz dymny posmak.
Przyznam, że trunek mi bardzo podszedł, więc z całego serducha polecam, a w szczególności tym, którzy łączą ten złoty destylat z kolorowymi napojami. Tutaj ten zabieg jest zbyteczny, bo whisky dosłownie rozpływa się na podniebieniu nie pozostawiając nieprzyjemnego posmaku starych skarpet czy innych myszy 🙂