Grecja ma bardzo długą i ciekawą historię, bogate dziedzictwo kulturowe i stanowi kolebkę cywilizacji zachodniej. Kraj ten jest też bardzo atrakcyjny dla turystów, ponieważ rocznie przyjmuje ponad 20 mln. luda. Ale nie każdy wie, że w Grecji bardzo dobrze prosperuje scena metalowa i to na dodatek ta bardziej podziemna. Dziś kilka słów o zespołach, które zapoczątkowały ten cały metalowy bałagan. Niestety o ich tzw. towarach eksportowych napiszę oddzielny artykuł, a dziś schodzimy do podziemia i  prawdziwych  lochów, ciemnych i zatęchłych, pamiętających czasy starożytnej Grecji.

Varathron blog o muzyce metalowej, recenzje płyt

Na początek jedni z pionierów czyli Varathron. Zespół powołał do życia niejaki Stefan Necroabyssious w 1988 r. W 1993 r Cyber Music wypluwa pierwszy album „His Majesty at the Swamp”. Muzycznie czuć tutaj tzw. „greckie brzmienie”, bardzo charakterystyczne dla tego regionu Europy. Jest prosto, ale z takim fajnym brudem, surowe wokale i punkowe „umpa umpa”. Nawet ta programowana perkusja mi nie przeszkadza. Varathron wyszedł z otchłani i zaznaczył swoje miejsce na mapie Europy. A zrobił to bardzo wykwintnie.

Dwa lata później ukazuje się „Walpurgisnacht” – płyta bardziej brutalna i wściekła. Stefan pokazuje na niej swoje ostre pazury. To rewelacyjny materiał, do tej pory lubię do niego wracać.

Po tej płycie Varathron robi sobie dłuższą przerwę i w 2004 r wydaje trzeci album „Crowreign”. W szeregach grupy nastąpiły małe roszady, Stefan postanowił zatrudnić nowych grajków. I tego się obawiałem, muzyka też na tym ucierpiała. Może nie jest tak do końca tragicznie, ale pojawiły się jakieś dziwne wokale i ckliwe melodyjki. Powiem tak – duch starożytnej Grecji gdzieś umknął, a  za to pojawiło się dużo klawiszy i zbędnego pitu pitu. Po tej płycie nagrali jeszcze „Stygian Forces of Scorn”, ale niestety nie znam tego wydawnictwa. No i wreszcie w 2014 r rodzima Agonia Records wydaje „Untrodden Corridors of Hades”. Stefan powrócił do mrocznego grania, ale czy to jest jeszcze szczere? Coś mi się  wydaje, że nie, no ale być może się mylę.

Necromantia black metal blog

Kolejnym zespołem, który odcisnął olbrzymie piętno na greckim metalowym podziemiu jest Necromantia. Zespół powstał w 1989 r w Atenach, nagrał cztery płyty długogrające i para się Black Metalem. W składzie niezmordowany Magus Wampyr Daoloth, który to w niejednym projekcie maczał swoje diabelskie pazury 😉

necromantia blog o muzyce metalowej

Ja zapamiętałem najbardziej ich jedną płytę, a mianowicie „Crossing the Fiery Path”. Płyta przepełniona mrocznym okultyzmem, grecką mitologią i magią. Proste utwory, brzmienie jak brzytwa i blackowy skrzek Magusa Wampyra to kwintesencja greckiego czarnego metalu. Reszty dyskografii nie znam, wiec nie będę tutaj może czarował.

Thou Art Lord na scenie greckiej wojuje już ponad dwadzieścia lat. W składzie muzycy Rotting Christ i Necromantia. Nagrali 5 dużych albumów, kilka splitów, epek i demos. Ich pierwszy album „Eosforos”przypomina mi troszkę R.CH., czyli greckie kanony zachowane. A ostatnie ich wydawnictwo z 2013 r „The Regal Pulse of Lucifer” to już bardzo dojrzały Black/Death Metal najwyższej próby.

Dead Congregation blog o muzyce metalowej

I na zakończenie coś z tzw. świeżej krwi. Dead Congregation pogrywają zaledwie dekadę, a już zyskali status kapeli kultowej. Na koncie dwa dobre strzały w postaci „Graves of the Archangels”(2008) i „Promulgation of the Fall”(2014). Opętańczy i bluźnierczy do granic piekła Death Metal. Rasowy growl, mięsiste wiercące wiosła i galopująca obłędem perkusja. Taki śmierć metal to ja kocham. Smród siary i rozkładającego się trupa, sam diabeł maczał w tej smole kopyta 😉 Czuć tą nadludzką moc!!! Jak długo takie kapele jak wyżej wymieniony D.C. będą nagrywać płyty, tak długo kryzys Grecji (ten muzyczny) nie grozi.

 

 

foto: Archiwum Meatlu metal-archives.com