Zespół ELBE poznałem nie tak dawno i to całkiem przypadkiem (zaprzyjaźniona wytwórnia dorzuciła mi do zamówienia ich debiut „Sudety”). Przesłuchałem, ale w natłoku wydawnictw wleciało mi to jednym uchem, a drugim wyleciało. Dopiero, gdy znajoma persona podrzuciła mi utwór „The After” do odsłuchu – uświadomiłem sobie, że warto przyjrzeć się kapeli z bliska. Płyta „Eschatology”, z której pochodzi wyżej wymieniony kawałek, zawładnęła moim umysłem na długie tygodnie. Nie pamiętam kiedy ostatnio coś mnie tak wzruszyło.
Może kilka słów o kapeli przytoczę. Zespół ELBE pochodzi z Czech, a dokładnie z miejscowości Šumperk. To mała mieścina położona na Morawach, z malowniczym i pięknie odrestaurowanym ratuszem. Nieopodal rozciąga się pasmo górskie Jeseniki, które dość często swego czasu odwiedzałem. Nazwa zespołu została zaczerpnięta od nazwy wsi Elba, która znajdowała się kiedyś w Jesenikach. Niezwykły klimat tego miejsca zainspirował gitarzystę Stanislava Jelinka do powołania projektu ELBE. I ten klimat oraz lokalna historia odcisnęły ogromne piętno na muzyce kwintetu.
Skupmy się teraz na muzyce, która jest bardzo klimatyczna i emocjonalna. Na pewno nie są to radosne dźwięki, a sam tytuł już nam wiele wyjaśnia – Eschatologia*. Tutaj panowie czarują smutkiem i niepokojem. Skąpane w melancholii, owiane mgiełką tajemnicy nuty wędrują po górskich ścieżkach pozostawiając w głowie przestrzeń do przemyśleń i refleksji. Powiem szczerze, że myśli same zaczęły mi wędrować po tych ścieżkach. Czas stanął w miejscu, a chwila trwała wieczność. Takie atmosferyczne granie bardzo dobrze mi robi, odcinam się wtedy od otoczenia i chłonę klimat całym umysłem.
Nie jest to doom ani gothic metal, ja bym użył słów „muzyka refleksyjna”. Momentami bardzo smutna i posępna, choć wyjątkowo pozytywnie mnie nastraja, przynosi ukojenie. Myślę, że na „jesienną deprechę” Eschatology będzie idealnym antidotum. Warto nadstawić ucho i dać się ponieść opowieściom ELBE.
* Eschatologia to część Teologii, którą uważa się za ostateczne wydarzenia historyczne lub ostateczne przeznaczenie ludzkości. Słowo pochodzi od greckiego eschaton co oznacza „ostatni”. Krótko to ujmując mówi o rzeczywistości, która następuje po życiu ziemskim człowieka (źródło: internet).
P.S. Śledzę uważnie ich profil w mediach społecznościowych i uprzejmie donoszę, że 29.03.2024 będą grali koncert w swoim rodzinnym mieście Šumperk. Ciekawe jak brzmią opowieści o końcu ludzkości na żywo?