Dawno nie było degustacji, prawda? Bo na dobrą sprawę to nie było czego degustować. Znając moją ciekawość i zamiłowanie do poznawania nowych trunków dziś dla odmiany polecę coś innego 😉 Rum raczej niezbyt często bywa na moim stole, bo to raczej destylat do drinków. A okazuje się, że no nie koniecznie, bo solo też wyśmienicie smakuje. A jeszcze jak leżakował sobie w beczce i dojrzewał 12 lat – to już w ogóle bomba.
El Ron Prohibidio to rum z Meksyku!!! Co prawda Meksyk słynie z innego destylatu, ale muszę przyznać, że Amigos z tego kraju do rumu też mają głowę. Jak sama nazwa wskazuje RON PROHIBIDIO (zakazany rum), który swego czasu był bardzo popularny w Hiszpanii, stanowił pewne zagrożenie dla rodzimych trunków. Historia jest dużo dłuższa, ale nie będę przynudzał. Przejdę od razu do walorów wizualno-smakowych.
Na pierwszy rzut oka idzie opakowanie, które stanowi połowę sukcesu. Piękna smukła butelka z uchem przy szyjce, za które można wygodnie chwycić i polewać. Oczywiście etykieta, która przykuwa uwagę, idealnie odwzorowuje design z XVIII wieku. U góry widnieje czerwona pieczęć przypominająca lakę, którą pieczętowało się listy pocztowe. No i ten ciemno-brązowy kolor, który bardziej kojarzy się z gorącą czekoladą niż alkoholem 🙂 Naprawdę zadbano tutaj o najdrobniejsze szczegóły. Rum jest produkowany z melasy i dojrzewa w beczce po amerykańskim burbonie przez 12 lat.
A teraz najważniejsza część, czyli doznania smakowe. Zanurzając nos w kieliszku prawie w ogóle nie wyczułem alkoholu – czyli znak, że jest dobrze zakamuflowany. Generalnie rozbrzmiewają przyprawowe nuty. W smaku dużo słodyczy, poza tym karmel, wanilia, rodzynki, cynamon, a nawet syrop klonowy. Dopiero po chwili, jak rozleje się po podniebieniu, czuć moc alkoholu i ciepełko na duszy. Tak ten rum jest idealny na obecnie panującą aurę (-13°C). Na finiszu ujawnia się akcent dębowy i powiew pikantnych przypraw.
Nie jestem zwolennikiem słodkich alkoholi, ale tutaj ta słodkość jest idealnie zbalansowana, więc tradycyjnie polecam. Myślę, że El Ron Prohibidio będzie też idealnym dodatkiem do herbatki, która rozgrzeje niejeden umysł i duszę 😉