Tak, tak i znowu Czechy.
Tym razem pokrótce opiszę Morawy południowe i perłę tego regionu – Morawski kras. Niedaleko Brna leży obszar zwany Moravskym Krasem, który tworzą wapienne wzgórza z okresu dewonu, porośnięte lasem. Słynie on głównie z licznych jaskiń i przepaści. Najciekawsze z nich i najczęściej odwiedzane to jaskinie Punkevní .
Do jaskiń możemy dostać się koleją gondolową zjeżdżając w dół prawie 140 metrów. Półtoragodzinna trasa biegnie przez kilka ciekawych komór, w których można podziwiać nacieki zwane stalagmitami i stalaktytami. Po kilkuset metrach dochodzimy do malowniczej przepaści Macocha (głębokość 138 m). Ostatni odcinek jaskini pokonuje się łodzią płynąc podziemną rzeką Punkva. Warto też zwiedzić jaskinie Katerińską i Balcarka, które położone są w pobliżu.
Morawy południowe słyną też z ciekawych i malowniczo położonych zamków. Jednym z nich jest zamek Pernštejn niedaleko miejscowości Nedvedice. Zamczysko można zwiedzać z przewodnikiem. Ponad godzinna przechadzka wiedzie przez najciekawsze zamkowe komnaty. Mnie urzekła przestronna biblioteka zamkowa. Warto też zobaczyć ciekawy 18-stowieczny pałac w Buchlowicach z ogromnym parkiem.
Perełką wśród morawskich pałaców jest kompleks pałacowo-parkowy Valtice-Lednice. Lednice to przepiękny neogotycki pałac z ogromnym parkiem i ciekawie zaprojektowana palmiarnią. W parku łączącym oba pałace natrafimy na ruiny starego zamczyska (sztucznie stworzone), liczne altany, małe jeziorka i minaret w stylu tureckim z którego szczytu rozpościera się piękny widok na okolicę. Idąc dalej parkową ścieżką natrafimy na niewielki zamek otoczony wodą. Warto pospacerować i poszukać tego malowniczego obiektu, bo jest co podziwiać.
Natomiast barokowy pałac w Valticach urzekł mnie jedną niesamowitą rzeczą: w podziemiach zamku mieści się wspaniała winoteka! Można wykupić bilet na zwiedzanie połączone z degustacją kilkudziesięciu morawskich win. Niestety z degustacji nie skorzystałem (jako kierowca wycieczki), ale na pamiątkę zakupiłem kilka sztuk czerwonego trunku i degustacja odbyła się już w domu 🙂
Morawy słyną też z upraw dużej ilości winorośli, z których to, jak wiadomo wszystkim, powstaje zacny winny napój. Najbardziej popularne z nich to winnice Znojma i Mikulova. Warto też na chwilkę zahaczyć o stolicę Moraw – BRNO. Można przejść się po starówce malowniczymi wąskimi uliczkami oraz zwiedzić lochy i muzeum tortur w twierdzy Spilberk. Ja swoją drogą natknąłem się na ciekawy antykwariat, gdzie po spędzeniu kilku dłuższych chwil wyszedłem z torebeczką pełną płyt i szerokim bananem na ustach.
Ciekawostka:
Na przełomie sierpnia i września nie sposób nie zwrócić uwagi na lokalny napój o dziwnej nazwie Burčák, który sprzedawany jest dosłownie na każdym rogu. Burčák to lekko sfermentowany moszcz winny, smakuje jak lekko gazowany napój winogronowy. Schłodzony idealnie gasi pragnienie i jakiś tam „procencik” też zawiera, coś ok. 4–10% 🙂
Czeska ustawa winiarska określa, że pod nazwą burczak można sprzedawać produkt wyłącznie z tegorocznych winogron i tylko w okresie od 1 sierpnia do 30 listopada właściwego roku kalendarzowego.
A! Bym zapomniał. Wracając już do Polski zjechaliśmy troszkę z trasy, żeby zobaczyć miejscowość Telč wpisaną na listę światowego dziedzictwa kulturalnego UNESCO. Zaraz po wejściu do miasteczka ukazuje tam się niesamowity widok na brukowany rynek otoczony malowniczymi kamieniczkami.
Obok rynku stoi piękny renesansowy pałac z pełnym zieleni dziedzińcem. Telč to miejsce magiczne i obowiązkowo obchód miasta wzdłuż stawów i przecinających je kanałów.
Oczywiście nie byłbym sobą gdybym nie odwiedził lokalnego producenta piwa. Tym razem zawitałem do najstarszego browaru na Morawach jakim jest CERNA HORA. Niestety nie udało mi się zwiedzić browaru, ale w sklepiku firmowym przy browarze zaopatrzyłem się w kilka butelek złotego trunku. Polecam Patera i Kvasara. To pokrótce tyle.
foto: www.pivovarcernahora.cz oraz archiwum własne