Dziś krótko, bo nie ma co się za bardzo rozwodzić nad nudną historią destylarni. Gorzelnia Bruichladdich (Isle of Islay) została zbudowana w roku 1881 r przez braci: Roberta, Williama i Johna Harvey. W 2000 r Bruichladdich przeszedł w prywatne ręce i działa do dziś oferując swoim klientom bardzo bogatą gamę swoich trunków.
Dzisiaj spróbowałem The Classic Laddie, która produkowana jest wyłącznie z jęczmienia szkockiego i dojrzewa w wyselekcjonowanych beczkach po burbonie. Co od razu rzuciło mi się w oczy – to zawartość alkoholu, która tutaj wynosi… aż 50 % i powiem, że jak na taki woltaż, to bardzo dobrze jest on zakamuflowany. Na początku nie poczułem tej mocy, daje ona znać o sobie dopiero chwilę później, gdy trunek zaczyna powoli spływać po przełyku. Wtedy poczułem delikatny ogień 🙂
Co do walorów zapachowych, to jest to bardzo owocowa whisky. Czuć wyraźnie jabłka, gruszki i pomarańcze. Później pojawia się troszkę dębu.
W smaku zdecydowanie słodycz, syrop klonowy i toffi. Na zakończenie dostajemy średni finisz o posmaku śmietankowym i ciasteczek maślanych.
No cóż mogę jeszcze dodać oprócz tego, że whisky mi posmakowała i mimo sporej zawartości alkoholu, jest jednak bardzo delikatna i dosłownie rozpływa się w ustach. No i ten niesamowity kolor butelki. Nie spotkałem drugiej takiej. Polecam.