Dziś Irlandia, bo jednak z tego kraju destylaty podchodzą mi najbardziej. LAMBAY to mała wyspa na morzu Irlandzkim, która od 1904 roku należy do rodu Baringów. Whiskey Lambay to blend, który jest trzykrotnie destylowany. W początkowej fazie starzenia leżakuje w beczkach po bourbonie, a finiszuje po koniaku Camus. Whiskey rozcieńczona jest do 40 % wodą z lokalnej studni Trinity.
W aromacie można wyczuć wanilię, toffi, karmel i banany. W smaku bardzo delikatna i słodowa. I tu przypomniały mi się smaki z dzieciństwa, czyli mleczne krówki i krem orzechowy. Bardzo dobrze mi się sączy ten destylat i nawet nie trzeba rozcieńczać wodą czy lodem.
Polecam jak najbardziej, bo jak na taki towar, to cena nie jest zbyt wygórowana. I znowu muszę to przyznać, że jednak Irlandia lepszymi destylatami stoi niż Szkocja. Choć czasami panowie w kraciastych spódniczkach potrafią zaskoczyć 🙂