Takie płyty to ja uwielbiam 🙂 Elegancko wydane i profesjonalnie nagrane. Ale do rzeczy. Dostałem od chłopaków z Infernal Bizarre debiutancki album „Medium” z prośbą o sklecenie kilku słów recenzji, więc czemu nie.
Od początku na uszy rzuca się zawodowa produkcja, czyli już jest dobrze. Brzmienie tłuste, mięsiste, jak to na death metal przystało. Wokalista postanowił śpiewać w ojczystym języku, a mnie jakoś zazwyczaj nie leżą rodzime liryki – jednak tutaj wyjątkowo przyznam, że tym razem nie ma żadnej tragedii (a wręcz nawet rewelacyjne wokale w kawałku „W Imię Wiary”). Wyraźny i czysty growl pozwala jasno zrozumieć, co pan śpiewak chce nam przekazać.
Jeśli chodzi o zawartość muzyczną płyty, to jest to death metal z thrashową motoryką. Zresztą thrashu jest tutaj dość sporo (riffy i galopady). Bardzo dobra sekcja robi kapitalną robotę i świetny grunt pod resztę muzyki, więc słucha się tego wybornie. Utwory nie są zbyt długie, więc nie nudzą i nawet po kilku odsłuchach odkrywam nowe smaczki.
Przyznam, że wioślarze też się napracowali, bo riffy to doprawdy światowa liga. Niestety nie znajdziemy tutaj „celebryckich” solówek, ale wcale mi ich nie brakuje. Są pewnie skojarzenia, ale nie będę tutaj przyklejał konkretnej etykiety. Muzyka płynie, a to chyba najważniejsze.
No panowie – muszę przyznać, że odwaliliście kawał zajebistej roboty i jak na debiutantów, to poprzeczkę zawiesiliście dość wysoko. Takich krążków życzyłbym sobie więcej na naszym podwórku. Dodam tylko, że we wkładce znajdują się teksty utworów w języku polskim i angielskim, więc możemy sobie pośpiewać razem z wokalistą gdzieś w zacisznym miejscu 🙂
Nagrań dokonano w warszawskim JNS Studio a za realizację, mix i mastering odpowiedzialny jest Paweł Janos Grabowski.
Płyta nagrana w składzie:
Piotr „Nastar” Nastarowicz – gitara
Kamil „Śledzik” Szkup – głos
Marcin „Cines” Węglarek – gitara
Dawid Pawlata – bass
Piotr „Piter” Florczak – perkusja