Dawno nic o piwie nie było, więc czas nadrobić zaległości 🙂
Ostatnimi czasy browary kraftowe prześcigają się w wymyślaniu przeróżnych kombinacji chmielowo-słodowych oraz doznań smakowych. Co w sumie nie dziwi, bo ile można pić zwykłego Lagera czy Pilsa.
Jednym z ciekawszych piw, jakie ostatnio kosztowałem, jest Tu Byłem z Browaru Setka. Jest to piwo typu East Coast Ipa o kolorze ciemno-bursztynowym, z obfitą pianą. W smaku wyczuwalne są nuty cytrusów oraz przypalonego karmelu. Idealnie zbalansowana goryczka nadaje mu wyjątkowy, orzeźwiający smak. Jak dla mnie idealne piwo na długie wieczorne pogaduchy.
Ekstrakt 15 %, alk. 6,8 %, IBU: 50.
Dość ciekawie prezentuje się też Infra Red z Browaru Twigg. Jest to żytni porter górnej fermentacji, który został uwarzony na palonych i ciemnych słodach oraz na solidnej porcji żyta. Kolor – czarny jak smoła w piekielnym kotle, a nad całością wisi czapa z baaardzo gęstej piany.
W smaku jest ziemisty, korzenny i czekoladowy, z lekką nutą kawy. Ja wyczułem delikatną kwasowość, która idealnie może współgrać z kawałkiem grillowanego mięsiwa.
Ekstrakt 16 %, alk. 8,5 %, IBU 50.
Browary Regionalne Wąsosz coraz ciekawsze piwa warzą i tym razem dla Hedge Hog wypuścili West Coast IPA.
Jest to klasyczne amerykańskie India Pale Ale z dużą dawką chmielu, bardzo rześkie i wytrawne. Kolor ma ciemno-bursztynowy, a w smaku wyczuwalne są owoce cytrusowe, z których na pierwszy plan wysuwa się grejpfrut oraz pomarańcza. Chmielowa słodycz podbita jest wyraźną goryczką, co w finiszu daje nam bardzo pijalny trunek.
Jak dla mnie jednak za bardzo goryczkowe, no ale to moje obiektywne odczucie. Miłośnicy grejpfrutów będą zachwyceni.
Ekstrakt 16 %, alk. 7,1 %, IBU 60.
Ten sam Browar proponuje nam doskonałego American Stout, czyli piwo o czarnej barwie, z wyraźną goryczką i o kawowym posmaku.
Od razu po nalaniu do pokala tworzy się obfita piana w kolorze kawy cappuccino, a czarną barwę piwo zawdzięcza palonym słodom Pale ale, chocolate rye i chocolate wheat. Wytrawni koneserzy wyczują też delikatne nutki cytrusowe i żywiczne akcenty amerykańskiego chmielu.
Mi posmakowało, więc polecam spróbować.
Ekstrakt. 14%, alk. 5,7 %, IBU 55.
I na zakończenie Eynore z Browaru Golem (ciekawe, ale od razu skojarzenia mi padły na niemiecki Protector i ich album „Golem”). Jest to typowe żytnie Rye India Pale, ale o tropikalnym aromacie i wyraźnej krótkiej goryczce.
Do produkcji tego piwa użyto nowozelandzkiego chmielu Waimea oraz amerykańskiego Ahtanum. To piwo o kolorze bursztynowym, mocno zmętnione i o mizernej pianie.
Wypiłem, szału nie było, ale mimo wszystko zachęcam do spróbowania.
Ekstrakt.14,1. Alk.5,5%.
Na dziś to tyle i myślę, że przedstawione dziś piwa warto spróbować chociażby dla zaspokojenia własnej ciekawości. Miłego weekendu 🙂