Nigdy nie robiłem takiego podsumowania, bo jakoś generalnie zawsze miałem wywalone na takie zestawienia… no bo  komu to potrzebne.

Tyle, że w minionym roku było tyle ciekawych wydawnictw, że jednak nie mogłem sobie odmówić sklecenia kilku słów. Więc moi drodzy parafianie – dziś na kazaniu będzie top 10 minionego roku wyłowione uchem Pianki na Piwku. Moim skromnym zdaniem pismaka-amatora płyty te zasługują na poświęcenie im chwili uwagi. Mało tego: albumy, które przedstawiłem poniżej przykuły moje spaczone ucho nawet na dłużej niż kilka chwil. Jak czas pozwoli, to na pewno będę do nich  wracał.

(uwaga – kolejność zupełnie przypadkowa)

VOIVOD „The Wake”

voivod the wake - recenzja płyty, blog o muzyce alternatywnej

Płyta, którą Voivod udowodnił, że jeszcze potrafi wykrzesać z siebie dobre piosenki. Przypomnieli sobie młodzieńcze lata, w których powstały takie albumy jak „Nothing Face” czy „Angel Rat”. Voivod doskonale łączy elementy  rocka lat ’80 z nowoczesnym metalem. Czekałem na taki album!

 

 

IMPERIAL TRIUMPHANT „Vile Luxury”

IMPERIAL TRIUMPHANT "Vile Luxury" - blog o muzyce alternatywnej, metalowej, recenzje płyt

 

Ta płyta rozniosła mnie w pył. Takiego natężenia dźwięków nie słyszałem od dawna. W dwóch zdaniach: eklektyczny szamanizm, który przenosi death metal na wyższy level. Gruz sypie się tutaj tonami, a wokalista przy morderczych blastach zdziera gardło do krwi. Zawartość albumu to jedno wielkie ZŁO i to tak skondensowane, że sam wuja szatan po odsłuchu prosi o litość.

 

 

HOSTIA „Hostia”

Hostia "Hostia" - blog o muzyce alternatywnej, metalowej, recenzje płyt

Panowie wypuścili taką petardę, że wyrwało mnie z kapci. Niby debiutanci, ale zaprawieni w bojach i scenach. Trzynaście wałków w klimatach grind core/death metal, które swą prostotą biją prosto w ryj i to bez ostrzeżenia. Deptać krzyże!!! Muzyczne objawienie sceny A.D. 2018.

 

 

 

KRIEGMASCHINE „Apocalypticists”

Kriegmaschine Apocalypticists - blog o muzyce alternatywnej, metalowej, recenzje płyt

 

Bez zbędnego celebrowania – Kriegsmaschine wypuścił album, który z miejsca zyskał moją sympatię. Płyta może nie jest wybitna, ale trans i monotonia tej płyty wciągają jak bagno. Muzyczny nihilizm KSM przybrał brudniejsze szaty i mi to pasi.

 

 

 

In The Woods…”Cease the Day”

In the Woods - cease the day - blog o muzyce alternatywnej, metalowej, recenzje płyt

Cenię muzykę Norwegów od samego początku. Ostatni album to właśnie takie małe nawiązanie do debiutu z 1995 r. Panowie znaleźli złoty środek na połączenie rockowych melodii z szorstkim black metalem. Drapieżne wokale przeplatają się z czystym śpiewem, więc na brak emocji nie możemy narzekać. In The Woods… odnalazło swój styl i to mnie cieszy.

 

 

ENTROPIA „Vacuum”

Entropia Vacuum - blog o muzyce alternatywnej, metalowej, recenzje płyt

 

Myślałem, że Entropia wyżej już nie podskoczy. Myliłem się, bo nagrali płytę kompletną, bez zbędnego dźwięku. Trans i psychodelia wrzucona do kotła z nalepką „kraut rock”. Odważne posunięcie. Czy Entropia wymyśliła nowy gatunek KRAUT METAL? Aż strach pomyśleć, w jakie zakamarki zaprowadzą nas kolejnych albumach.

 

 

 

 

MENTOR „Cults, Crypts and Corpses”

Mentor Cults, Crypts and Corpses - blog o muzyce alternatywnej, metalowej, recenzje płyt

Mentor już na poprzedniej płycie pokazał, że potrafi skopać dupsko. Nie inaczej jest na nowej, gdzie panowie na pełnym luzie romansują z thrashem lat ’80 polewając to wszystko wściekłym hardcore punkiem. Płyta wpada w ucho i nie chce wyjść. Często słucham jej w samochodzie i wierzcie mi – pedał gazu aż sam się wbija w podłogę.

 

 

 

DEATHSTORM „The Unfathomable”

Deathstorm The Unfathomable - blog o muzyce alternatywnej, metalowej, recenzje płyt

 

Po dłuższym milczeniu Deathstorm powrócił no i rozjebał Watykan!!! Brzmienie tłuste, mięsiste, opatrzone odpowiednim growlem. Delikatny ukłon w stronę „czarnej polewki”, ale to akurat na plus. Kompozycje skrojone według sprawdzonych standardów plus coś od siebie. I tak powinien brzmieć rasowy death metal. Panowie dobra robota! Witajcie w ekstraklasie śmierci.

 

 

INNUMERABLE FORMS „Punishment in Flesh”

Innumerable forms - Punishment in flesh - blog o muzyce alternatywnej, metalowej, recenzje płyt

Debiutancki album Innumerable Forms to kawał topornego i zepsutego do szpiku kości metalu śmierci. Grobowe zwolnienia, masywne napylanki i złowieszczo mruczący głos – tak w skrócie jawi się „Punishment in Flesh”. Oj, już dawno nic mnie tak nie wgniotło w fotel… W dzisiejszych czasach ciężko upchać coś nowatorskiego w sztywne ramy death metalu, a INNUMERABLE FORMS zrobiło to rewelacyjnie

 

 

 

A PERFECT CIRCLE „Eat the Elephant”

A PERFECT CIRCLE "Eat the Elephant" - blog o muzyce alternatywnej, metalowej, recenzje płyt

Czekałem na ten album no i w końcu jest. Na początku nie mogłem załapać o co kaman, ale po kilku odsłuchach płyta wryła mi się w czaszkę i tam pozostała. Kraina łagodności z niesamowitym wokalem Maynarda Jamesa Keenana. Jest jedno ALE! – brakowało mi tego rockowego pazura z pierwszych wydawnictw, ale po czasie  zrozumiałem, że bez niego też jest dobrze. Wielka płyta, wielki zespół.

 

 

 

 

Jak już pisałem na początku – ubiegły rok był bardzo obfity w dobre i bardzo dobre wydawnictwa, więc ciężko wybrać te dziesięć najlepszych. Dorzucę jeszcze kilka, które warto choć raz przesłuchać.

Portal „ION” Chaos w czarnej dziurze rozpętał się na dobre. Granice ekstremy zostały przekroczone po raz kolejny.

1914 „The Blind Leading the Blind” Ciekawy blackened death metal z Ukrainy.

Outre Tombe „Necrovortex” Grób, który wykopali Kanadyjczycy nie ma dna.

Sigh „Hei to Despair” Mirai Kawashima po raz kolejny odsłania swoje nieokiełznane oblicze. Wprawdzie black metalu  jest tutaj jak na lekarstwo, ale pierwiastek szaleństwa zostaje zachowany.

Obliteration „Cenotaph Obscura” Jeśli kochacie smród i zgniliznę Autopsy – to Obliteraton jest dla was. Zepsuty do szpiku kości death metal.