Pamiętam jak dostałem kasetę z lokalnej przegrywalni  gdzieś koło 1988 r. Słuchałem tego namiętnie miesiącami. Taka fajna mieszanka cora i metalu Crossover na to się mówiło. Jakoś Ludichrist nigdy na szersze wody nie wypłynął. Kaseta przepadła i nie słuchałem tej płyty ponad 25 lat aż tu nagle JEST, znalazłem!!! Leży sobie miedzy innymi płytami. Wracam…