cock and ball tortures - recenzja albumu blog o muzyce metalowej i alternatywnej

Z muzą tych trzech jakże sympatycznych Niemiaszków spotkałem się już dość dawno, przy okazji koncertu na jakimś większym festiwalu. Pamiętam tylko jak słońce paliło niemiłosiernie, a była to na pewno godzina przedpołudniowa. Panowie jakby nigdy nic, spokojnie, bez pośpiechu posyłali gawiedzi kolejne umpa-umpa gore tracki 🙂 I od tamtej pory zostałem zagorzałym fanem „świńskich ryjków”, bo wokal bardzo przypomina odgłosy wydawane przy świńskim korycie.

Zespół powstał w 1997r w Niemczech i gra skocznego gore porno grinda. W dorobku: trzy duże longi, jedna kompilacja i kilka splitów z podobnymi zwyrodnialcami, którzy lubują się w takich sex-sado torturach. O czym kolesie śpiewają? Nie mam bladego pojęcia, ale jest pewnie porno i duszno 😉

Jak  lubicie takie skoczne tematy, to polecam zapoznać się z twórczością panów z C.B.T., a na pewno nie będziecie żałować.