Tak to już bywa, że wychwalamy kapele zza wielkiej wody, z Europy, a o Polskiej scenie cicho sza. A przecież mamy się czym pochwalić, bo sporo tego u nas wyrosło. Nie będę tu pisał o  naszej czołówce (Vader, Behemoth itp.) bo wszystko na ich temat zostało już powiedziane. Dzisiaj o troszkę mniej znanych, ale już uznanych bandach napiszę.

Zacznę od BLINDEAD, bo ostatnio coraz głośniej o nich. Muzycznie to wypadkowa Sludge i post metalu. Starsze płyty bardziej łapią mnie za serce. Na ostatnim albumie troszkę odpłynęli w inne rejony. Zrezygnowali z szorstkiego i brudnego soundu na rzecz bardziej wymuskanych i przystępniejszych utworów. Ja polecam ich wcześniejsze płyty „Devouring Weakness” czy kapitalną „Affliction XXIX II MXMVI” – mistrzostwo świata.

Kolejnym ciekawym zespołem na naszej rockowej mapie jest OBSCURE SPHINX. Już na swojej pierwszej płycie „Anaesthetic Inhalation Ritual” pokazali na co ich stać. Ich muzykę ciężko zdefiniować, ale delikatnie można to określić jako post rock z doomowym ciężarem. Druga płyta „Void Mother” aż kipi od ciekawych aranżacji. Długie, niekiedy ponad 10 minutowe kompozycje wprowadzają nas w psychodeliczno-transowy klimat. Bardzo dobra wokalistka jest idealnym dopełnieniem tego miażdżącego  „walca”. Warto wybrać się na ich koncert, bo jest klimat i czuć, że pani Wielebna wkłada w to całą duszę. Perfekcyjne brzmienie, świetna sekcja no i ten obłąkany GŁOS!!!

Następnym w kolejce który ostatnio wpadł mi w ucho jest MOAFT. Grają muzykę instrumentalną i czuć  tutaj primusowe zapędy, ale tak  nie do końca.  Jest dużo przestrzeni w ich muzyce i ciekawych nieszablonowych zagrywek. Nieraz polecą Dillingerem a czasami „Meszugiem”. A i folkowe klimaty pojawiają się sporadycznie („Lipushka”). Mają na koncie Epkę „Vana Imago”, ja czekam na dużą płytę, bo doszły mnie słuchy, że coś majstrują w studio.

Bardzo ucieszył mnie fakt, że SIRRAH się reaktywował i coś tam po cichu tworzą. Niestety po dwóch dobrych płytach („ACME” i „DIT TOMMOROW COME” ) poszli w rozsypkę jak to zawsze bywa z dobrze zapowiadającym się zespołem. Na całe szczęście wrócili z niebytu i tworzą. W 2013 r ukazał się singiel „Thrill You”, tylko dwa utwory, ale jakie. Czuć, że SIRRAH jest w znakomitej formie. „E.L.Lies ” troszkę kojarzy mi się z muzyką Sigur Ros ale „Thrill You” to już klasyczny Sirrah. Kiedy nowa płyta panowie i panie?

O czym by tu jeszcze wspomnieć? O TIDES FROM NEBULA!! Też produkują ciekawe dźwięki. Długie instrumentalne podróże z ciekawym „groove”, a płyta „Earthshine” jest tego dobitnym przykładem.

FRONTSIDE ostatnio wypuścił zaskakującą płytę „Sprawa jest osobista”. Pewnie zaskoczyli miło (albo niemiło) swoich dotychczasowych fanów. Dobry rasowy hard rock z  ciekawymi polskimi tekstami. Mi pasuje.

Weterani sceny stoner w Polsce CORRUPTION i ich ostatni album „Devil’s Share” daje nam porządnego kopa w dupsko. Miałem pewne obawy, jak sobie wokalnie poradzą na tej płycie (Rufus był genialny), ale po pierwszym kawałku ( „Hang 'n’ over”) wątpliwości zostały szybko rozwiane. Panowie stanęli na wysokości zadania i nagrali kawał porządnej muzy. Jest zajebiście, na luzie i rock 'n’ rollowo.

No i bym zapomniał o starych wyjadaczach sceny doom metalowej z Żor ETERNAL DEFORMITY. Grają nieprzerwanie od 1993 roku, nagrali pięć albumów i dalej tworzą. I to tyle na dziś, a dodam tylko, że Polska dobrą muzą stoi i to na światowym poziomie.